Cuda są dla niedowiarków, dla wierzących jest Boże Ciało
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej (w formie nadzwyczajnej rytu rzymskiego: Święto Najświętszego Ciała Chrystusa, a w tradycji ludowej Boże Ciało) w Kościele katolickim jest uroczystością liturgiczną ku czci Najświętszego Sakramentu. Kulminacyjnym punktem tego święta są procesje. Monstrancja niesiona na początku procesji przez kapłana do czterech ołtarzy jest znakiem przejścia ulicami żywego Jezusa. Na tą okoliczność na całej trasie procesji domy i ogrodzenia są ustrojone kwiatami i zielonymi gałązkami - symbolem życia. W XV wieku procesje zatrzymywały sie przy czterech stacjach symbolizujących cztery strony świata. Z czasem procesje te stawały sie coraz barwniejsze, gdyż pojawiły sie na nich obrazy i figury kościelne (feretrony). W centrum procesji znajduje się monstrancja pod baldachimem, idzie ona od miejsca do miejsca wraz z ludźmi. Jest wykonana kunsztownie i pięknie ozdobiona, gdyż jest naczyniem zawierającym samego Chrystusa pod postacią chleba. Odczytywana przy każdej ze stacji Ewangelia stanowiła swoistą formę błogosławieństwa. Ten zwyczaj został zachowany do dziś, z tym, ze błogosławieństwo udzielane jest poprzez Najświętszy Sakrament. Błogosławieństwo Boże nie jest czymś, co byłoby ważne tylko w kościele, dlatego idziemy z Chrystusem przez nasze miasta i wioski, które Jezus Chrystus błogosławi wraz z ich mieszkańcami, mieszkaniami, miejscami pracy, żaden obszar ludzkiego życia nie jest z tego błogosławieństwa wyłączony. Wiara nie może się zatrzymać w drzwiach kościelnych i nie może się też zatrzymać na progach naszych domów. Nasza droga z Chrystusem przez wsie i miasta jest wyrazem oddania Mu całego naszego życia wraz ze wszystkimi miejscami, gdzie się ono toczy-to wszystko powinno być Nim naznaczone. Idziemy z Nim, by uświęcić świat, Boga czynimy bardziej widzialnym.
Poddając rozważaniom uroczystość Bożego Ciała należy wspomnieć, że każdy z nas jest Bożą monstrancją. Jak pisze św. Paweł, w sakramencie chrztu „przyoblekliśmy się w Chrystusa”, a w komunii świętej spożywamy pod postacią chleba Jego Ciało, włączamy je w siebie, czynimy je niejako częścią naszego ciała. Przygotowując się do uroczystości Najświętszego Sakramentu czyścimy i polerujemy monstrancję, a co robimy z tą monstrancją, którą my sami jesteśmy? Takie spojrzenie na istotę święta powinno być dla nas impulsem do wglądu w siebie, by ujrzeć siebie jako nosicieli Chrystusa, których zadaniem jest uczynić Go widzialnym dla świata, uobecnić Go mu. To święto nie powinno się skończyć na tym, że Ciało Pańskie schowamy z powrotem do tabernakulum, a monstrancję do szafy, wręcz przeciwnie-powinniśmy je kontynuować pielęgnując w sobie świadomość, że to my sami jesteśmy monstrancją Chrystusa, że powinniśmy się stawać chlebem i winem, by uświęcić świat.
*Źródło: fragmenty homilii abp Zenona Grocholewskiego