Po krótkiej przerwie, na szlak peregrynacji wróciła kopia Krzyża Trybunalskiego.
Rekolekcje „Źródło” przeżyła parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Giełczwi. - Nasza parafia przeżywa wielkie wydarzenia zbawcze - mówił proboszcz ks. Krzysztof Stanicki, witając 9 lutego abp. Stanisława Budzika. - Rekolekcje „Źródło” przygotowały nas do nawiedzenia Krzyża Trybunalskiego i do dzisiejszej uroczystości. To czas głębokiej modlitwy, refleksji nad życiem, w które zawsze wpisany jest krzyż - podkreślał. Przybywającego do parafii po raz pierwszy abp. Budzika powitali rodzice kandydatów do bierzmowania, podkreślając, że ta obecność przypomina apostolski fundament wiary „In virtute Crucis” i dalsze czuwanie nad wiarą dzieci. W imieniu duchowieństwa dekanatu turobińskiego o pasterskie błogosławieństwo prosił dziekan ks. Władysław Trubicki.
Przy gościńcu aniołów
Z nadzieją o przygotowanej przez Księdza Proboszcza młodzieży opowiada dyrektor szkoły. - Zauważyłam, iż kandydaci bardzo poważnie podeszli do tego ważnego dla każdego wierzącego człowieka wydarzenia. Młodzież zdawała sobie sprawę, iż przez ten sakrament jeszcze ściślej zwiąże się z Kościołem. Uczniowie oraz ich najbliżsi byli bardzo przejęci w tym niezwykle istotnym dla nich oraz całych rodzin i szkoły dniu. Jako dyrektor, nie mogłam nie uczestniczyć w tym momencie ich życia. Staram się być zawsze z nimi. Pamiętam jeszcze, z jak wielkim przejęciem zostali przyprowadzeni przez rodziców do kościoła, aby przyjąć do swego serca po raz pierwszy w życiu Komunię św. Minęło kilka lat, a oni nadal, kierowani przez najbliższych, duszpasterzy, nauczycieli i wychowawców, nie odwrócili się od Boga. Wręcz przeciwnie, bo uważam, że ich wiara się umocniła. Dowodem jest dzisiejsza obecność na Mszy św. i pragnienie przyjęcia sakramentu bierzmowania - mówiła Agnieszka Bartnik-Zając, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Stanisława Mikołajczyka w Giełczwi.
- Z Chrystusowego Krzyża płynie łaska miłosierdzia i moc Ducha Świętego, którego dzisiaj szczególnie wzywamy dla naszych kandydatów drogi dojrzałości chrześcijańskiej. Niech uroczyste pożegnanie Krzyża będzie drogą do radości Zmartwychwstania! - życzył Ksiądz Arcybiskup, przypominając o godnym przygotowaniu do Wielkiego Postu i świąt wielkanocnych.
Pasterz przypomniał rangę relikwiarza „żywej cząstki Ołtarza naszego odkupienia i znaku radykalnego miłości Boga do człowieka; krzyża, który jest wołaniem o miłość oraz drzewem pulsującym pełnią życia i zbawienia”. O krzyżu, który dla starożytnego psalmisty był jak drabina Jakuba i gościniec aniołów, mówi wierność naszych praojców i tysiącletnie dzieje polskiej kultury. Metropolita podkreślał aspekty dziękczynienia, które związane są integralnie z Eucharystią i wszystkimi siedmioma sakramentami.
Dar Wieczernika
- Chcemy dziękować za dar Ducha Świętego, który jest szczególnym darem Wieczernika i Chrystusa Zmartwychwstałego. Duch Święty uczy nas modlitwy i zapewnia jej skuteczność. Jest wielkim budowniczym wspólnoty Kościoła: umacnia naszą jedność i rozlewa Bożą miłość w sercach wiernych - mówił Ksiądz Arcybiskup, podkreślając jak fundamentalnym spoiwem Kościoła jest Duch Święty.
- Obecność Ducha Świętego poznajemy w dziełach, które czyni. Porównujemy Go do wichru: niewidzialny, ale wieje a taką mocą, że potrafi wyrywać drzewa z korzeniami. Jak oddech, którego nie widać, ale bez niego możemy przeżyć jedynie chwilę. Obrazem może być przeniknięty Nim do głębi człowiek: uduchowiony i uświęcony tak, że promieniejący Duchem Świętym. Każdy ochrzczony i bierzmowany może być nazwany znakiem Ducha Świętego, który w nim mieszka jak w świątyni - powiedział abp Budzik, życząc konfirmowanym, aby Zmartwychwstały uczynił z nich chrześcijan dojrzałych, odpowiedzialnych i konsekwentnych.
Widzialnym znakiem tej woli były dary ołtarza: świeca jak Jego światło, siedem róż jak dary Ducha, stuła - symbol władzy kapłańskiej oraz chleb, wino i woda. Na zakończenie bierzmowani poprosili o poświęcenie pamiątkowych krzyżyków, „błogosławionych śladów na drodze dojrzałego życia wiary, która prowadzi do zachwytu odkrywania Jezusa Chrystusa”.
Źródło: niedziela.pl